Jestem przekonany, że słynny znaczek “NIKE” zna chyba każdy na kuli ziemskiej, kto miał przyjemność zetknąć się z informacją sportową lub czerpie przyjemność z amatorskiej aktywności sportowej. Urodzony w 1938 roku Phil Knight opisuje swoje wspomnienia, rzekłbym raczej przeniesioną na papier historię życia swojego i swoich najbliższych, która w zasadzie od początku związała się ze sportem. “Sztuka zwycięstwa” jest kolejną pozycją w naszej domowej bibliotece.
Zacytuję na wstępie cytat z książki, który jest bardzo prawdziwi: “W umyśle początkującego istnieje mnóstwo możliwości, lecz w umyśle eksperta jest ich niewiele.” – Shunryu Suzuki – “Umysł zen, umysł początkującego.”
Książka dla mnie była wspaniałą lekturą, nie wiem na czym polega jej fenomen ale miałem wrażenie, że jestem twórcą firmy. Sposób opowiadania sprawa, że czytelnik nie odczuwa żadnego dystansu wobec autora, a wręcz ma wrażenie, że zna się z nim doskonale lub też jest nim samym (w moim przypadku takie miałem wrażenie). Książkę, można podzielić na kilka etapów, każdy równie ciekawy i nietuzinkowy. Wg mnie z punktu widzenia motywacji, determinacji, wysiłku szczególnie zaangażował mój umysł etap od pomysłu do sprzedaży na giełdzie akcji firmy NIKE.
Jak już wielokrotnie wskazywałem wcześniej – wszystko zaczyna się w głowie, gdzie zwykle powstaje idea, czy też pomysł, który mamy marzenie zrealizować. Fantastyczne jest to, że autor wyrwał z życia wszystkie detale problemów oraz pozytywnych zdarzeń z którymi miał możliwość zmierzenia się podczas wprowadzania w życie swojej wizji. Nie znając historii firma wydawała mi się firmą jak każda inna. Owszem jako miłośnik koszykówki i dzieciak wychowany na Michaelu Jordanie znaczek firmowy nie był mi obcy ale to była tylko firma, a w zasadzie sam znaczek. Phil Knight zmienił jednak moje spojrzenie na całość, jak któraś już opowieść (autobiografia lub biografia) zakończona sukcesem, jednym magicznym faktem – czas. We wcześniejszych lekturach osobom, którym się udało zwykle sukces był osiągany na podczas pierwszej dekady prowadzenia biznesu. Philowi zajęło to niejako 18 lat – długich 18 lat problemów, wyzwań, logistyki, wyrzeczeń i olbrzymiego wsparcia najbliższej rodziny.
18 lat to dużo ale zaczął wcześnie – wolność finansową uzyskał dopiero po dofinansowaniu na Wall Street, ponieważ dopiero biznes został wyceniony i jego dalszy rozwój był to rok 1980 – czyli w wieku 42 lat zrealizował to o czym marzył ostatecznie – stabilizację finansową firmy. 18 lat brzmi to niewyobrażalnie aby tyle lat walczyć o biznes, o ludzi, o całość chyba na wszystkich możliwych frontach – konkurencja, rząd, producenci, jakość produktu, finanse ale doświadczenie i determinacja opłaciły się. Dzisiaj (2020 rok) Phil Knight ma majątek wyceniany na prawie 35,9 mld dolarów – niejako 160 mld złotych, dla porównania budżet Polski (fakt, budżet to nie aktywa – ale rząd nie ma aktywów za wyjątkiem w większości przypadków nieudolnie zarządzanych spółek skarbu państwa) wynosi na 2020 rok – 435 mld złotych, skacząc po wielkich liczbach spółka Apple ma na kontach czystą gotówkę w wysokości 150 mld $ czyli więcej niż nasz roczny budżet. Niektórzy potrafią zarządzać majątkiem ale wszystkim muszą zajmować się profesjonaliści, a nie przypadkowe osoby obiecujące coraz więcej populistycznych haseł ale dość wycieczek pod adresem rządu, był to element porównawczy dla skali finansowej.
Miałem przyjemność dość dużej ilości podróży po świecie (najdalszym) ale nie miałem świadomości jak to wyglądało blisko pół wieku temu, że Korea nie była ta łatwo dostępna przy próbie zawiązania kontraktów biznesowych ze względu na swoją tradycję kulturalną – świat się zmienia – globalizuje czyli staje się coraz mniejszy. Książka pokazała mi trud jaki musi włożyć każdy, kto marzy o czymś więcej, o ryzyku czającym się z każdej strony. Jednak pasja, wizja, ludzie i plan (chociaż tego ostatnie czasami brakowało) dały wspaniały efekt, który widzimy dzisiaj w każdym mieście, w każdym centrum. Jednakże mniej zwracamy uwagę na to czego bezpośrednio nie widzimy to ilość sportowców, która dzięki firmie otrzymała szansę na dalszy rozwój i karierę, a to znowu dało wspaniały wizerunek firmie i jej dalszy rozwój, bo została zauważona przez jeszcze więcej osób. Możliwości są nieograniczone.
Kończąc, krótkie streszczenie pozwolę sobie zacytować “Jego wspomnienia są fascynującą podróżą w czasie i zaskakująco szczerą, intymną opowieścią o tym, jak realizować marzenia. Knightowi dopisało szczęście: jak większość młodych ludzi, krótko po studiach nie miał szczegółowego planu na życie, ale miał swój Szalony Pomysł. Kochał bieganie i czuł, że nie będzie szczęśliwy, jeśli nie zwiąże kariery zawodowej z pasją. I właśnie o tym, jak zmienić zamiłowanie do sportu w niewyobrażalny sukces komercyjny, opowiada ten pamiętnik – zaskakujący, skromny, niefiltrowany, zabawny i pięknie napisany.” – wspaniała lektura.
Krzysztof Stosio