Zgodnie z oczekiwaniami maj przyniósł dalszy wzrost inflacji cenowej w Polsce. Roczna dynamika wskaźnika CPI zbliżyła się do 5%, osiągając najwyższą wartość od dekady.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2021 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły o 4,8 proc. – wynika z komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego. To najwyższy odczyt od listopada 2011 r. Względem poprzedniego miesiąca koszyk dóbr konsumpcyjnych podrożał o 0,3 proc.Ekonomiści dość powszechnie oczekiwali, że maj przyniesie przyspieszenie inflacji CPI. Rynkowy konsensus zakładał odczyt na poziomie 4,8%, przy czym najwyższe prognozy sięgały 5%. W kwietniu inflacja CPI wyniosła 4,3% i podobnie jak w marcu mocno zaskoczyła analityków, którzy w większości nie spodziewali się aż tak gwałtownego przyspieszenia wzrostu cen.Nie jest to jednak pierwszy tak szokująco wysoki odczyt inflacyjny w Polsce. Już w kwietniu inflacja producencka (PPI) przekroczyła w Polsce 5%. Piątkę z przodu (a dokładnie 5,1%) pokazał też Eurostat, szacując kwietniową inflację HICP w naszym kraju. Inflacja konsumencka przebiła barierę 5% także na Węgrzech. Nie brakuje więc prognoz, że już w danych za czerwiec zobaczymy roczną dynamikę CPI przekraczającą 5%.Opublikowane dane to tzw. szybki szacunek. Oznacza to, że nie poznaliśmy statystyk w rozbiciu na wszystkie kategorie dóbr i usług. Wiemy tylko tyle, że majowe przyspieszenie inflacji CPI było napędzane przez efekt niskiej bazy w przypadku cen paliw (+33 rdr) oraz droższe niż przed rokiem nośniki energii (4,4%). Inflację CPI wciąż niska była dynamika cen żywności, według GUS wyniosła zaledwie 1,7%. Pełny raport o marcowej inflacji CPI poznamy 15 czerwca. – jak podaje portal bankier.pl.

Ponownie wyrażając swój pogląd można rzec, a nie mówiłem jak ten dobrobyt rozleje się mlekiem i miodem płynącym po cały społeczeństwie. Plus takiej sytuacji jest dla kredytobiorców ponieważ przy rekordowo niskich stopach procentowych (które będą utrzymywane do następnych wyborów) galopująca utrata wartości pieniądza sprawia, że kredyty, a zwłaszcza kredyty inwestycyjne nominalnie tracą na wartości. Już teraz dumne zapowiedzi rządu, że minimalna pensja wzrośnie od 2022 roku mnie mniej niż o ponad 7% także napędzi dalsze koło.

Wyobrażam sobie scenariusz, że obecny rząd przegrywa wybory, a rada rpp zaczyna podnosić stopy procentowe, pieniądz ucieka z rynku na lokaty, a kredyt drożeje, rynek dostaje zapaści, a rząd będący w opozycji zaczyna krzyczeć jak to źle dlatego, że były rząd nie rządzi. Lepiej nie mieć takich koszmarów…

                                                                                         Krzysztof Stosio

Udostępnij na Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę uzupełnić to pole
Proszę uzupełnić to pole
Proszę wprowadzić prawidłowy adres e-mail.
You need to agree with the terms to proceed

Menu