Czym jest tytułowa inwestycja? Inwestycją może być wszystko, co z założenia powinno dać nam dodatkowy zwrot z zainwestowanych środków pieniężnych (bo o takiej inwestycji będę pisał). Często inwestycja określana jest zamiennie dla oszczędzania, chociaż niejako obydwa zwroty służą analogicznemu celowi – akumulacji środków finansowych. Jak to wygląda statystycznie w Polsce wg ostatnich badań w 2018 roku deklarowaliśmy jako społeczeństwo, że aż 71% gospodarstw domowych posiadamy oszczędności i jest to systematyczny wzrost. Wg tych samych badań tylko dla 20% ze wskazanych 71% oszczędności/inwestycje zabezpieczają poziom bieżących zarobków przez minimum 12 kolejnych miesięcy. Kolejną ważna daną jest uzasadnienie dlaczego nie oszczędzamy/inwestujemy – przyczyna jak najbardziej oczywista nie zarabiam wystarczająco dużo – taką odpowiedź wskazało 68% osób z pozostałych 29% respondentów. Z drugiej strony 42% respondentów z 71% ma zasoby finansowe zabezpieczające maksymalnie tylko najbliższe 3 miesiące życia.

Mając w/w pogląd statystyczny, można uznać po pierwszym wniosku, że 71% respondentów jest świadome swoich finansów ale z drugiej strony tak naprawdę zabezpieczenie posiada tylko 14% wszystkich ankietowanych – a to wygląda już bardzo ale to bardzo źle. Dodajmy, że większość społeczeństwa już ma świadomość albo powinna, że emerytury będą niskie lub wręcz bardzo niskie, co dalej dalszy wniosek, że sytuacja finansowa naszego społeczeństwa tak naprawdę jest bardzo zła. Niestety ponownie zrobię wycieczkę w aspekcie obecnego rządu, że rozdawnictwo nie zmieniło nic, a zważywszy, że jest tak źle to wszystkie pieniądze zostały “przejedzone” – co ma odzwierciedlenie w rekordowej konsumpcji naszego beztroskiego społeczeństwa.

Inwestowanie w swoją przyszłość czy też oszczędzanie na nią to pomijając kwestię dbania o swoje zdrowie i najbliższych, to właśnie finanse osobiste/rodzinne są najważniejsze – niejako wpływając często na część pierwszą oraz drugą wymienioną wcześniej. Zawsze warto patrzeć dalej niż najbliższy miesiąc czy nawet rok, najlepiej patrzeć daleko daleko w przód swojego życia kreując pod cel swoje bieżące plany oraz wdrażając ich realizacje.

Wielokrotnie podkreślałem magię niejako procenta składanego oraz długiego czasu oszczędzania czy też inwestowania. Zawsze im wcześniej zaczniemy tym mamy większe szanse, że się nam uda osiągnąć to czego pragniemy – oczywiście nie jest to regułą ani pewnikiem tak jak i dojrzały wiek nie jest przeszkodą w celu zapewnienia sobie bezpieczeństwa finansowego (chociażby przykład Raya Kroca – właściciela McDonaldsa). Najłatwiejsze zawsze są wymówki – chociażby ta najbardziej klasyczna, że nie mam wystarczających zarobków – to zawsze można zmienić jak się wystarczająco mocno chce – można poszukać dodatkowego zajęcia, zacząć handlować czymś przez internet – zwłaszcza, że obecnie prawo dopuszcza legalną niejako działalność gospodarczą ale bez konieczności rejestracji – co prawda limit miesięczny przychodów wynosi 1300 zł (połowa minimalnego wynagrodzenia) ale w początkowej fazie biznesu to w zupełności wystarczy, zakładając, że całe zarobione pieniądze reinwestujemy i one stają się naszym początkowym planem oszczędnościowo-inwestycyjnym. Czasami wystarczy nawet 30 czy 50 zł aby kupić coś i sprzedać z zyskiem – wystarczy chcieć oraz co jeszcze trudniejsze zaangażować się. Z drugiej strony czasami te 30-50 zł to wydatki na papierosy, piwo, chipsy i inne używki z których bez wątpienia można zrezygnować dla wyższych celów.

Baza finansowa może zostać wygenerowana naprawdę z niekończącej się palety możliwości – jak wskazywałem zawsze wymaga to zaangażowania i zmiany sposobu myślenia, że mi się cokolwiek należy – należy się tylko to na co osobiście zapracuję lub to w co osobiście się zaangażuję, a im większy zaangażowanie połączone z pracą tym potencjalna odroczona gratyfikacja finansowa ma szansę realizacji. Zawsze ale to zawsze należy szukać możliwości, czytać, pytać, popełniać błędy i rozwijać się. Owszem czytając i pytając ilość błędów możliwych do popełnienia maleje ale nie da się ich uniknąć, to jest po prostu niemożliwe.

Oszczędzanie-inwestowanie dla mnie jest spoglądaniem w przyszłość swoją, najbliższych i firm w które jestem zaangażowany. Nie liczę godzin pracy, bo nie jest to dla mnie przykrym obowiązkiem, a przyjemnością możliwości podejmowania coraz to nowych i większych wyzwań gospodarczych. Polecam każdemu osobiście spróbować 🙂

Krzysztof Stosio

Udostępnij na Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę uzupełnić to pole
Proszę uzupełnić to pole
Proszę wprowadzić prawidłowy adres e-mail.
You need to agree with the terms to proceed

Menu